Pan i Ożywiciel

PAN I OŻYWICIEL
Urszula Murawska


Już 23 lata minęły od momentu napisania przez Jana Pawła II encykliki o Duchu Świętym w życiu Kościoła i świata – „Dominum et vivificantem”. Wierzymy, że Duch Święty jest, obok Boga Ojca i Jezusa Chrystusa, jedną z trzech osób Boskich. Jednak jest On osobą najmniej znaną i najmniej docenianą. Zajrzyjmy do encykliki…
Pismo Święte i Tradycja przekazują, że Duch Święty został dany Kościołowi pięćdziesiąt dni po zmartwychwstaniu Chrystusa, gdy uczniowie wraz z Maryją trwali osamotnieni na modlitwie w wieczerniku. Jezus był świadom swojej męki i śmierci krzyżowej, dlatego zapowiedział uczniom „innego Pocieszyciela” (J 14, 16). Odejście Chrystusa stało się warunkiem posłania i przyjścia Ducha Świętego. On jest bowiem tym innym Pocieszycielem, Parakletem, Orędownikiem, który został dany, aby dzieło głoszenia Dobrej Nowiny zapoczątkowane przez Jezusa, było z mocą kontynuowane. Duch Święty został posłany przez Boga, by Bóg mógł przez Niego działać w ludzkich sercach przez pozostałe stulecia, gdy ziemskie posłannictwo Syna już zostanie wypełnione. Chrystus zapowiada Apostołom, że Duch Święty, który zostanie posłany, przypomni im wszystko czego On nauczał i uzdolni ich do świadczenia o Nim (por. J 14, 26). Duch Święty jest więc orędownikiem prawdy, prawdy o Jezusie Chrystusie i mocy Bożej. Będzie pomocą i oparciem, gdy Jezus odejdzie do Ojca, by uczniowie bez lęku trwali w wierze i byli jej świadkami. Mowa uczniów nie będzie już tylko ludzka, lecz to Duch będzie prowadził ich myśli, gesty i słowa, tak by ludzie chcieli ją zrozumieć i przyjąć w swoim życiu.
Zadanie uczniów jest trudne. Chrystus w wieczerniku mówi, że Duch Pocieszyciel, którego da swoim uczniom, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie (J 16, 7 n.). Jan Paweł II zwraca uwagę na kontekst tej wypowiedzi Jezusa – Jego odejście i śmierć są pożyteczne, nawet jeśli po ludzku wydają się bezsensowne. Duch Święty ukaże wówczas ludziom ich grzech, także ten związany z niewiarą w Boga. Syn Boży został niewinnie osądzony przez człowieka i wydany na śmierć, ale przez tę śmierć dokona się odkupienie człowieka. Sprawiedliwość Boża okaże się w niebie, gdy ten pogardzany i wyszydzany Chrystus zasiądzie po prawicy Boga i będzie potępiał grzech. Tymczasem tylko w mocy Ducha Świętego człowiek może pokonać grzech i uznać we wnętrzu swojego sumienia, że droga, którą kroczy nie jest dobra. Nawrócenie wymaga pewności i wiary w odkupienie win. Dostrzeżenie zła możliwe jest tylko w relacji do Krzyża, bowiem na nim ukazany jest największy paradoks – ludzkie odrzucenie miłości i jednocześnie wyraz największej miłości ze strony Boga.
Warto zauważyć, że nawet narodziny Jezusa to wynik działania Ducha Świętego, to największe dzieło jakiego dokonał w dziejach stworzenia. Wcielenie otwiera nowy rozdział w historii świata. Bóg stał się człowiekiem, chodził po ziemi, jadł, pracował. A zatem, dzięki „tak” wypowiedzianemu przez Maryję, Duch Święty może także sprawić, że człowiek stanie się dzieckiem Bożym, bowiem ożywiany Jego mocą dosięgnie tej przedziwnej nadprzyrodzoności. Duch Święty może być bardziej wewnątrz człowieka niż to, co w człowieku jest najbardziej osobiste. Duch Święty wieje kędy chce, dając miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć (por. Gal. 5, 22) – nie są to ludzkie dary. W człowieku bowiem ścierają się nieustannie dwie natury: boska i ludzka.
Ciało dąży do czegoś innego, duch w przeciwną stronę. Tego rozdźwięku doświadczali pierwsi chrześcijanie, doświadczamy i my. Bardzo trudno jest dobrze wybierać pomiędzy tym, co widzialne i materialne (pozorne dobro) a tym co niewidzialne i duchowe (dobro wieczne). To grzech powoduje zagubienie i wątpliwości przy dokonywaniu wyboru. Wybory ciała prowadzą często do śmierci ducha, powodują oddalenie się od prawdy i życia wiecznego. Wybaczenie grzechu przynosi jednak Chrystus, który poprzez swoją śmierć darował nam siebie, obiecując Zmartwychwstanie i życie w Duchu. Duch Święty jako największy dar, dar związany z tą bezgraniczną miłością, powiązaną z niezasłużoną śmiercią, ożywia w człowieku miłość. Pod wpływem Ducha Świętego człowiek może pokonać słabości ciała: strach, słabość myślenia, nastawienie na materialne zyski i zostać wprowadzony w nadprzyrodzony wymiar życia i doświadczania Bożej obecności. Człowiek dzięki Duchowi Świętemu inaczej pojmuje swoje bycie na ziemi. Zauważa, że jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, potrafi uczynić z siebie dar bezinteresowny dla innych, dojrzewa do dostrzegania sakramentalnego wymiaru wspólnoty kościelnej.
Wraz z Papieżem warto na zakończenie podkreślić, że Duch Święty nie tylko sprawia, że się modlimy, ale prowadzi nas wewnętrznie na modlitwie, uzupełniając naszą nieumiejętność modlenia się. (DV 65). W ten sposób ludzka czynność – modlitwa – nabiera wymiaru boskiego. W modlitwie możemy doświadczyć tego daru i obecności Ducha Świętego, bowiem On przychodzi z pomocą naszej słabości, będąc ożywczym tchnieniem w naszym życiu.

Opublikowano 24.05.2009

ZOBACZ RÓWNIEŻ

POBIERZ
Już jest trzeci numer magazynu „Myśl w Centrum”. Tym razem podejmujemy temat migracji.
Już jest nowy odcinek naszego podcastu „Słuchając drogi”. Przygotowaliśmy go specjalnie na obchody Warszawskiego Tygodnia Praw Człowieka.
STUDENCI
Drodzy studenci, poznaliśmy wyniki naboru wniosków stypendialnych! Serdecznie gratulujemy wszystkim tegorocznym stypendystom. Doceniamy Wasze osiągnięcia uczelniane oraz aktywność pozauczelnianą i zachęcamy do dalszej nauki i rozwoju!
Do 6 grudnia przyjmujemy zgłoszenia do projektu PoKolędzie JP2. Z kolei w ramach Tygodnia Praw Człowieka przygotowaliśmy dla Was pokazy filmowe i dedykowane tej tematyce podcasty. Nie zabraknie również wydarzeń dla naszych stypendystów.

Klikając „Zgadzam się” udzielasz zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych dotyczących Twojej aktywności na naszej witrynie w celach analitycznych, zapewnienia prawidłowego działania funkcjonalności z serwisów społecznościowych oraz serwerów treści. Szczegółowy opis celów i zakresu przetwarzanych danych znajdziesz tutaj.