Proces integracji Unii Europejskiej nie został zakończony. Powinniśmy mówić nie tyle o poszerzeniu, ale pełnej reunifikacji Starego Kontynentu, niesprawiedliwie podzielonego politycznie i gospodarczo przez burzliwą historię – zauważył prof. Rocco Buttiglione goszczący w środę (26.11) w Centrum Myśli Jana Pawła II.
Włoski filozof i polityk, bliski współpracownik Jana Pawła II i aktywny działacz na rzecz zjednoczenia Europy wygłosił wykład „Czy Europa może być zbawiona”. Odbył się on w ramach prowadzonego w Centrum Myśli Jana Pawła II cyklu „Karol Wojtyła Memorial Lectures”, promującego refleksję wybitnych intelektualistów nad najważniejszymi problemami współczesności w duchu nauczania papieża – Polaka.
Na wstępie, Buttiglione podkreślił, że ponad pół wieku od rozpoczęcia integracji Europy, na Starym Kontynencie dominuje apatia i zniechęcenie co do podtrzymywania projektu „wspólnego europejskiego domu”. Rosną nierówności pomiędzy poszczególnymi regionami UE, a mniejsze i dysponujące słabszym potencjałem gospodarczym państwa członkowskie obawiają się dominacji ze strony najsilniejszych aktorów europejskiej polityki. Obecna sytuacja Europy pod pewnymi względami przypomina położenie Polski w 1979 roku, gdy do zniewolonego opresyjnym systemem kraju przybywał dopiero co wybrany na Stolicę Piotrową Jan Paweł II. „Prawie wszyscy Polacy zgadzali się wtedy, że komunizm jest złem, ale w zasadzie nikt nie miał odwagi zmienić tego stanu rzeczy. Potrafił to zrobić dopiero papież – Polak” – ocenił włoski polityk. Buttiglione wytłumaczył, że istotą przesłania papieskiego skierowanego do rodaków w czerwcu 1979 roku było nie tyle wezwanie do konkretnych działań politycznych czy nakłanianie do rewolucji, lecz przesłanie o wierności Chrystusowi i prawdzie, bez których nie można zbudować żadnych sprawiedliwych struktur społecznych. Według naukowca, właśnie w tym miejscu uwidocznia się różnica pomiędzy myślą Jana Pawła II, a liberalnymi intelektualistami z Zachodu, którym mylnie wydawało się, że komunizm można przezwyciężyć lub oswoić relatywizmem moralnym i głoszoną przez Karla Poppera ideą „społeczeństwa otwartego”. Podobnie jest dzisiaj – jeżeli poważnie myślimy o zapewnieniu trwałości projektu europejskiego, powinniśmy ponownie odkryć, że bez wartości chrześcijańskich i przyjęcia zasady prymatu ducha nad polityką i ekonomią, UE zamienia się w wyalienowaną, biurokratyczną strukturę, która prędzej czy później upadnie pod ciężarem własnej bezradności.
Podsumowując dziesięcioletnią obecność Polski i krajów Europy Środkowej w strukturach UE, Buttiglione zauważył trudności w adaptacji biedniejszych obszarów tego regionu do wymagań europejskiego systemu gospodarczego, na które dodatkowo nałożyły się problemy społeczne okresu transformacji. Polityk dostrzegł również obawy naszej części kontynentu przed możliwą dominacją silnych, unijnych graczy w rodzaju Niemiec i Francji. Zdaniem Włocha, jedynym panaceum na przezwyciężenie tego rodzaju dysproporcji jest powrót Europy do zasady solidarności, tak dobitnie podkreślanej przez jej założycieli: Konrada Adenauera, Roberta Schumana i Alcide de Gasperiego. Solidarność europejska to jednak nie tylko jednolity rynek, wspólna waluta czy nawet europejskie siły zbrojne, ale przede wszystkim bliskie Janowi Pawłowi II przekonanie, że Stary Kontynent oddycha obydwoma płucami – zachodnim i wschodnim, rozciągając się od Wysp Brytyjskich po Ural.
W tym sensie powinniśmy mówić nie tyle o trwającym od 2004 roku procesie poszerzenia UE – najpierw na kraje Europy Środkowej, następnie na Bałkany, a w końcu na kraje obszaru poradzieckiego, co o reintegracji Starego Kontynentu, który został niesprawiedliwie podzielony przez tragedie XX wieku – dwie wojny światowe i okres panowania totalitaryzmu. Reunifikacja Europy powinna też zdaniem polityka objąć również Rosję, która była bliska sercu słowiańskiego papieża. Warunkiem koniecznym do wciągnięcia Rosji w ramy projektu europejskiego są jednak demokratyczne zmiany, jakie powinny dokonać się w tym kraju.
„Bez Chrystusa nie zrozumie się nie tylko Polski, ale i Europy” – podsumowywał Buttiglione, zwracając uwagę, że brak jakichkolwiek odniesień do chrześcijaństwa w Traktacie Lizbońskim zakłamuje tożsamość Starego Kontynentu. „Europa potrzebuje jednego dokumentu definiującego jest system polityczny i społeczny. Traktat czy konstytucja europejska nie może być jednak tylko dokumentem technicznym, lecz przede wszystkim opierać się na aksjologii” – podkreślił gość Centrum Myśli Jana Pawła II.
Spotkanie zorganizowane przy współpracy z Fundacją Konrada Adenauera oraz Instytutem Politologii UKSW poprowadził dr Michał Łuczewski, wicedyrektor CMJP2.
(Łukob)