W sobotę odbyło się spotkanie Papolandii, które z racji zbliżającego się końca karnawału zamieniło się w skoczną Imprezę Karnawałową. Trudno oddać panujący tam klimat, dlatego też poczytajcie jak całe przedsiewzięcie odebrali uczestniczący w zabawie wolontariusze:
„W ostatnią sobotę karnawału postanowiliśmy nieco rozruszać nasze zajęcia i spotkaliśmy się na wspólnej imprezie. Było właściwie wszystko co potrzebne do dobrej zabawy: domowe ciasto, bieganie wokół krzeseł, tradycyjne polskie tańce i własnoręcznie robione kolorowe maski. Jeszcze gra balonami, szaleni prowadzący, ciekawa muzyka… i niepowtarzalni uczestnicy…”
Marysia
„Sobotnią Imprezę Karnawałową Papolandii można, niczym tort, podzielić na 3 części:
Tworzenie masek pod okiem Zuzi. – bo jak można wyobrazić sobie poważny bal bez elementu tajemniczości i niezwykłości;
Zabawy ruchowe inicjowane i prowadzone przez Marysię. W atmosferę karnawałową wprowadził Nas m.in. popularny taniec z krzesłami.
Nauka tańca staropolskiego, którą przeprowadziła Kasia S. W parach, elegancko i dostojnie, ale i ze szczerymi uśmiechami na twarzy nauczyliśmy się kroków klapoka.
Wszystko dodatkowo okraszone było „skoczną” muzyką i popisami tanecznymi stypendystów co wywoływało uśmiech na wszystkich buziach, nawet tych na co dzień zachmurzonych. Oczywiście nie zabrakło również łakoci, które pozwalały odnawiać zasoby utraconej energii… Miła atmosfera imprezy skąpanej w „czerwonym świetle” sprawiła, że 2,5h upłynęło jak z bicza strzelił, ale wszyscy – i ci najmłodsi i najstarsi – już nie mogą się doczekać kolejnego spotkania…”
Wanda
„Bal karnawałowy w towarzystwie najmłodszych stypendystów to sama przyjemność! Tańce, gry i zabawy, śmiech i aura niespożytej energii, której braki szybko regenerowane były ciasteczkami…
Gdy tylko weszło się do przyciemnionego, pełnego balonów wnętrza, na człowieka spadał nieodparty urok. Dziecięce twarze przysłonięte maskami, rytmiczne dźwięki muzyki i salwy śmiechu co chwila dochodzące z którejś strony sali.
Bal karnawałowy, moim zdaniem, okazał się doskonałym pomysłem i jestem przekonana, że zarówno najmłodsi jak i ci troszkę starci stypendyści- wolontariusze jeszcze nie raz zatęsknią za taką zabawą…”
Kasia S.
„Impreza karnawałowa była dosyć spontanicznym pomysłem, ale jakże udanym! Przed wejściem na salę, każdy uczestnik zrobił sobie maskę na twarz z kolorowych tekturek. Oczywiście studenci nie przeoczyli tej okazji i również poćwiczyli swoje zdolności manualne ;-) Trzeba jednak przyznać, że maski najmłodszych były ciekawsze i ładniejsze. W sali, która na ten dzień była specjalnie przystrojona, odbywały się tańce i zabawy. Wszyscy przynieśli przeróżne pyszności do jedzenia, więc było coś dla ciała, a dla ducha nasza wspólna obecność. Osobiście bawiłam się wspaniale i mam nadzieję, że inni również i że impreza pozostanie dla nas miłym wspomnieniem…”
Zuzia
[nggallery id=103]