Cali i zdrowi, choć fizycznie zmęczeni, ale przede wszystkim pełni nowych sił ducha! Papieskie nauczanie rozważane pośród górskiej przyrody w każdym pozostawiło głęboki ślad.
W tym roku w Papieskiej Szkole Letniej wzięło udział ponad trzydziestu studentów – bardzo dużo jak na obóz wędrowny. Dzięki dobremu zgraniu grupy i sprawnej organizacji udało się ogarnąć nawet codzienne gotowanie wspólnego obiadu na ognisku. Plecaki ciążyły, a słońce nie dawało wytchnienia. Nocowaliśmy w chatkach studenckich (w Polanach Surowicznych i Zawadce Rymanowskiej), w starym domu ludowym (Pastwiska) i w wielofunkcyjnym budynku rozrywkowo-kulturalno-sportowym (Jaśliska). Zażywaliśmy kąpieli w górskich strumieniach i prowizorycznych łaźniach. Staraliśmy się, by nasze wędrowanie jak najbardziej przypominało górskie wyprawy księdza Wojtyły z krakowskimi studentami. Nie tylko forma wyjazdu, ale też sama trasa przebiegała po papieskich śladach.
Najistotniejsze jednak było to, co najtrudniej zrelacjonować: rozważania, dyskusje, pytania… Kim jest człowiek? Jaka jest jego natura? Czy można być naprawdę wolnym? Po co nam płeć? Jak być mężczyzną, a jak kobietą we współczesnym świecie? Oczywiście przewodnikiem naszych intelektualnych poszukiwań był Jan Paweł II przemawiający przez swoje teksty. Bardzo ważnych wskazówek interpretacyjnych dostarczyło nam spotkanie z dr Wandą Półtawską – wieloletnią współpracowniczką i najbliższą przyjaciółką Papieża. Jej wyraziste, pełne przenikliwości wypowiedzi były inspiracją dla wielu późniejszych rozmów.
Ważną lekcją była dla nas trudna historia odwiedzanych terenów – Beskidu Niskiego. Bardzo mocno przemawiały do nas zabytkowe cerkwie (czasem już tylko ich ruiny), łemkowskie wioski wysiedlone w Akcji „Wisła”, opustoszałe doliny, w których ostatnim świadectwem dawnych mieszkańców są zdziczałe sady…