Wzruszenie, ogromna radość, poczucie wspólnoty – tego między innymi doświadczyli stypendyści m.st. Warszawy im. Jana Pawła II, którzy wzięli udział w uroczystościach beatyfikacyjnych Jana Pawła II w Watykanie. Pielgrzymka do Rzymu zmobilizowała ich do jeszcze większej pracy na rzecz innych ludzi. Oto zapis ich przeżyć.
Dzień 1. – 28 kwietnia 2011 roku
Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy na placu Bankowym w Warszawie. Po tym jak Michał Senk przywitał nas i udzielił nam niezbędnych informacji, ruszyliśmy do Watykanu. W odpowiedni pielgrzymkowy nastrój pomogły nam się wprawić słowa Jana Pawła II dotyczące pielgrzymowania i drogi życia – każdy z nas otrzymał cytaty z przemówień Papieża. W okolicach Radomia dołączył do nas jeszcze jeden uczestnik, a mianowicie ksiądz Paweł.
Dzień 2. – 29 kwietnia 2011 roku
Dzień ten zaczął się pobudką wcześnie rano na granicy z Austrią. Krótki postój na śniadanie i rozprostowanie nóg pomógł nam radośnie i energicznie ruszyć w dalszą drogę. Czas w autokarze wykorzystaliśmy na to, żeby lepiej się poznać. A widoki za oknem się przesuwały… Po Alpach zalanych deszczem zobaczyliśmy Dolomity skąpane w słońcu, po długich tunelach górskich – ciągnące się winnice.
I w końcu ujrzeliśmy Morze Adriatyckie. Do Lido di Jesolo – naszego celu podróży – dotarliśmy około piętnastej. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy nad morze, żeby popływać, pooddychać morskim powietrzem, pozbierać muszelki lub po prostu, aby spędzić ten czas razem.
Po spacerze każdemu jeszcze głośniej burczało w brzuchu, więc po krótkiej modlitwie zasiedliśmy do kolacji. Wieczorem zgromadziliśmy się na mszy świętej w holu naszego hotelu. Po przyjęciu Eucharystii pełni radości udaliśmy się nad Adriatyk, gdzie śpiewaliśmy, wtórując Gosi grającej na gitarze.
Dzień 3.– 30 kwietnia 2011 roku
Nasz dzień rozpoczął się od mszy świętej, a więc zgodnie z rozkładem dnia Papieża. Nakarmieni Słowem i Ciałem Boga poszliśmy na śniadanie. Po posiłku podzieliliśmy się na dwie grupy: tych, którzy chcą zwiedzić Wenecję, oraz tych, którzy wolą zostać w Lido di Jesolo.
Wenecja zachwyciła nas od pierwszego wejrzenia.
Wspólnie poszliśmy na plac św. Marka i obejrzeliśmy bazylikę św. Marka Ewangelisty. A potem każdy mógł samodzielne zwiedzać miasto. Urzekło nas piękno włoskich uliczek i byliśmy pod wrażeniem rozciągającej się w całym mieście sieci kanałów.
Smakowaliśmy też prawdziwej włoskiej kuchni: pizzy, pasty, lodów. Sklepy kusiły do kupna pamiątek: masek karnawałowych, pocztówek, miniaturowych gondoli i wielu, wielu innych.
W drodze powrotnej jechaliśmy z polską grupą pielgrzymów z kościoła św. Anny w Warszawie. Wymienialiśmy się oczekiwaniami i przeżyciami związanymi z pielgrzymką na uroczystości beatyfikacyjne do Rzymu.
Do hotelu dotarliśmy ok. szesnastej i wspólnie wyruszyliśmy w podróż do stolicy Włoch.
Dzień 4.– 1 maja 2011 roku
Około godziny drugiej nad ranem dojechaliśmy do Rzymu na stadion olimpijski, gdzie znajdował się parking dla autokarów z Polski. Ubraliśmy się cieplej (było ok.10 stopni), zapakowaliśmy prowiant, wzięliśmy flagi i śpiewniki i wyruszyliśmy na plac św. Piotra do Watykanu. Podczas marszu ulicami Wiecznego Miasta spotykaliśmy wolontariuszy rozdających wodę i prowiant. Ze śpiewem na ustach doszliśmy do Zamku św. Anioła i tam czekaliśmy na otwarcie placu przed Bazyliką św. Piotra.
Po wielogodzinnym czekaniu i przepychaniu się (z każdej strony napierały fale ludzi) dotarliśmy na plac św. Piotra. Nastroiliśmy swoje radyjka na częstotliwość 93.3 FM i słuchaliśmy tłumaczenia mszy świętej z Watykanu. Czuliśmy się niemal jak w Polsce, gdyż dookoła nas i w zasięgu wzroku powiewały tylko polskie flagi i słychać było polski język. To było niesamowite przeżycie – na jeden dzień włoska stolica stała się polską kolonią, a obcokrajowcy, słysząc język polski, uśmiechali się przyjaźnie i pokazywali zdjęcie Jana Pawła II.
Wszyscy uczestniczyliśmy we mszy świętej beatyfikacyjnej i razem z całym Kościołem cieszyliśmy się z włączenia w poczet błogosławionych kolejnego wielkiego Polaka. Wielu z obecnych na placu św. Piotra płakało z radości i wykrzykiwało imię Jana Pawła II (tutaj dało się słyszeć nie tylko język polski i włoski, ale również francuski, niemiecki, i wiele innych, których nie jestem w stanie zidentyfikować). Dawało to niezwykłe poczucie jedności i siły.
Po mszy zwiedzaliśmy Rzym – miasto kontrastów, gdzie nowoczesność styka się z antykiem. Udało nam się zobaczyć m.in. Panteon, Schody Hiszpańskie, Fontannę Neptuna, Fontannę di Trevi, Kolumnę Trajana. Do autokaru wróciliśmy malowniczą trasą nad Tybrem.
W autobusie – mimo zmęczenia – dzieliliśmy się swoimi wrażeniami. Nie zabrakło również modlitwy do nowego błogosławionego o wstawiennictwo i łaski potrzebne na dalszą podróż i szczęśliwy powrót do domów. Ksiądz Paweł zaś umilał nam czas opowieściami. W tej atmosferze dotarliśmy do Perugii, gdzie zatrzymaliśmy się na nocleg.
Dzień 5. – 2 maja 2011 roku
Po śniadaniu ruszyliśmy do Asyżu. Na początku wzięliśmy udział we mszy świętej polskich pielgrzymów w bazylice św. Franciszka.
Następnie zobaczyliśmy i omodliliśmy relikwie świętego z Asyżu oraz podziwialiśmy freski jednego z największych i najwspanialszych malarzy średniowiecza – Cimabuego. Po zwiedzeniu obu części bazyliki świętego Franciszka mieliśmy czas wolny, aby samodzielnie podziwiać miasteczko, po którego ulicach chodził sam święty. Dotarliśmy na wzgórze, skąd roztaczała się panorama Asyżu i okolic.
Zwiedziliśmy dużo kościołów – w jednym z nich znaleźliśmy nawet kaplicę poświęconą pontyfikatowi bł. Jana Pawła II i wpisaliśmy się do księgi pamięci. Na każdym kroku czuło się niezwykłą atmosferę i wyjątkowość tego miejsca. Udało nam się wejść do kościoła św. Klary i zobaczyć jej zmumifikowane ciało. Następnie poszliśmy za bramy miasta do kościoła św. Damiana – miejsca, gdzie nawrócił się św. Franciszek. Pomodliliśmy się przed Krzyżem, z którego Jezus Chrystus przemówił do Franciszka ponad 800 lat temu.
Do hotelu przyjechaliśmy przed dwudziestą drugą.
Dzień 6. i 7. – 3 i 4 maja 2011 roku
Wczesnym rankiem część z nas udała się na plażę, aby obejrzeć wschód słońca i tym samym pożegnać się z tym pięknym miejscem. Następnie wszyscy zgromadziliśmy się na mszy świętej, by podziękować za trudy tej pielgrzymki oraz bł. Jana Pawła II. Eucharystia była koncelebrowana przez księdza prowadzącego inną polską pielgrzymkę, mieszkającą w tym samym hotelu. Życzyliśmy sobie nawzajem spokojnej podróży do domu i po wspólnym odśpiewaniu patriotycznej pieśni Boże coś Polskę udaliśmy się na śniadanie, a potem wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Żeby należycie uczcić święto Matki Bożej Królowej Polski oraz rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, przeczytano nam informacje o tych świętach. Wzięliśmy również udział w quizie dotyczącym tych dwóch uroczystości.
Na koniec każdy, kto chciał, podzielił się świadectwem dotyczącym tej pielgrzymki.
Nad ranem dojechaliśmy do Warszawy. Trudno było się pożegnać…
Dzięki pielgrzymce jeszcze bardziej zapragnęliśmy wcielać w życie nauczanie Jana Pawła II.
Błogosławiony Janie Pawle II módl się za nami u Boga!
Przeżyciami z pielgrzymki do Rzymu podzieliły się Małgorzata Sommer,
Anna Maroszyńska i Ludwika Borzymek
Anna Maroszyńska i Ludwika Borzymek