Ludzie starzy pomagają nam mądrzej patrzeć na ziemskie wydarzenia, ponieważ dzięki życiowym doświadczeniom zyskali wiedzę i dojrzałość. Są strażnikami pamięci zbiorowej, a więc mają szczególny tytuł, aby być wyrazicielami wspólnych ideałów i wartości, które są podstawą i regułą życia społecznego. Wykluczenie ich ze społeczeństwa znaczy w imię nowoczesności pozbawionej pamięci odrzucić przeszłość, w której zakorzeniona jest teraźniejszość.
Jan Paweł II, List Do moich braci i sióstr – ludzi w podeszłym wieku
reż. Grzegorz Artman
Przemijanie daje znać o sobie chwilami, ale jego pełnia objawia się u kresu życia – na starość, kiedy jego skutki są już trwale obecne. Niesprawne ciało, choroby, problemy z pamięcią, poczucie bezużyteczności i rodzaj społecznego ostracyzmu. Ale przemijanie to również subtelna świadomość ulotności życia, jego różnorodności ukrytej w kolejnych etapach życia oraz bogactwo doświadczeń. To także dostępny obraz procesu przemiany, który na tej ziemi ukoronuje śmierć – być może dając początek nowemu etapowi.
Jednak czas poprzedzający śmierć – starość – rzadko poddany jest wnikliwej obserwacji; codzienna niecodzienność podeszłego wieku rzadko też goszczą na scenie.
Próbę przybliżenia jesieni wieku podejmuje Grzegorz Artman w spektaklu Codzienność, w pierwszej części trylogii pt. „Sella Turcica”. Łaciński tytuł oznacza siodełko tureckie – siedzisko przysadki mózgowej, odpowiedzialnej za funkcjonowanie organizmu i jego rozwój. Ten w przypadku pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Kielcach ma charakter duchowy i artystyczny. A wszystko dzięki aktywności teatralnej, na jaką się odważyli…
Jak zatem wygląda dzień w DPS? Jaką przybiera formę sceniczny performance życia codziennego, w którym bywa obecna nawet śmierć? Bo czasami któryś z nich odchodzi na zawsze – opowiada Monika Rosmanowska – zwalniając miejsce przy stole, łóżko… i krzesło na scenie. Dlatego seniorzy mawiają: … byle życia starczyło!