NIE TYLKO DZIECIOM
Tomasz Rowiński
Dnia Dziecka nie znajdziemy w żadnym kalendarzu liturgicznym, co do tego nie będzie miał chyba wątpliwości nikt. To jednak nie przeszkadza by zwrócić uwagę, że w niezwykle szerokim spektrum papieskiego nauczania również dzieci znalazły swoje miejsce. I o nie tylko z perspektywy rodziców jako ich wychowawców.
Jan Paweł II w czasie ogłoszonego Roku Rodziny opublikował list skierowany bezpośrednio do dzieci. Stało się to w czasie adwentu 1994 roku. Dokument ten posługując się biblijnymi obrazami buduje postawy na jakich powinny się opierać dzieci w swoim postępowaniu. Może się wydawać, że Pismo Święte jest lektura trudną dla dzieci, jednak znamienny pozostaje komentarz jednej z czytelniczek listu. Znalazłem go wśród internetowych wpisów: „Ten list jest bardzo pouczający. Trafia prosto do serca”.
Chciałbym jednak skupić się na przesłaniu jakie nie wprost zawarte jest w liście TRA POCHI GIORNO. Chodzi o przesłanie do rodziców. Choć papież mówi o swoich wymaganiach w stosunku do najmłodszych to równocześnie daje do zrozumienia, że ich realizacja nie jest możliwa bez właściwej opieki jaką musi dawać dzieciom świat dorosłych. Jan Paweł II rozpoczyna od najbardziej elementarnych kwestii dotyczących rodziny. Zwraca uwagę, że rodzice troszczą się […] o utrzymanie rodziny, o […] wychowanie i wykształcenie. Rodzice bowiem nie tylko dają życie dziecku, ale także je wychowują od pierwszych dni jego przyjścia na świat. Dziecko nie może podjąć swojej odpowiedzialności kształtowania własnego sumienia jeśli nie znajduje odpowiedzialnych postaw u swoich rodziców. Świat wychowania i edukacji nie jest tylko miejscem gdzie funkcjonują zestawy określonych zakazów i nakazów. Jest przede wszystkich przestrzenią naśladowania i weryfikowania jedności tego co rodzice przekazują poprzez słowa i własne postępowanie. Każdy człowiek może wypełniać swoje powołanie tylko we właściwym środowisku ludzkim – dotyczy to również dzieci. Znaczące w tym kontekście jest zdanie papieża dotyczące przekazywania tajemnic wiary: Opowiadają wam o nich wasi rodzice, wasi duszpasterze, nauczyciele, katecheci i katechetki. Czy faktycznie tak jest? Czy opowiadamy? Papież stawia przed chrześcijańskimi rodzicami i wychowawcami to zadanie, które nigdy do końca nie będzie wypełnione, zawsze będzie wymagało więcej troski i zabiegów. Z całą pewnością nie możemy zadowalać się przekonaniem, że inni zrobią to za nas. Katecheci, księża, nie mogą myśleć, że przekazywanie wiary to tylko powinność rodziców. A rodzice, że to zadanie księży, katechetów i duszpasterzy. W takiej sytuacji nikt nie jest odpowiedzialny a dziecko pozostaje osamotnione. Zaczyna „wychowywać „się samo i zamiast nauczania Kościoła słucha nauczania telewizji, internetu i innych mediów, w których niejednokrotnie dobro nazywa się złem i odwrotnie.
Papież pisze dalej: Drodzy przyjaciele! W wydarzeniach związanych z Dzieciątkiem Betlejemskim możecie rozpoznać losy dzieci na całym świecie. Jeżeli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością nie tylko rodziców, ale także radością Kościoła i całego społeczeństwa, to równocześnie jest też prawdą, że niestety, wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, bywają porzucane przez rodziców, skazywane na bezdomność, pozbawione ciepła własnej rodziny, ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych? Fragment ten jest niezwykle wymowny. Jan Paweł II stopniowo przechodzi od osoby, poprzez tę niewielką społeczność jaką jest rodzina, do kwestii globalnych. Rodzina bowiem nie jest całkowicie autonomiczna, nie wszystko zależy od jej wysiłków. Ona sama znajduje się znacznie szerszym kontekście społecznym, politycznym i duchowym. Gdy papież pisze o różnych formach gwałtu i wymienia niektóre z nich, wydaje się oczywiste że nawiązuje do obszarów życia, w których my dorośli zachowujemy się nieodpowiedzialnie. Konflikty zbrojne pustoszące i niosące głód najmłodszym, nierówności ekonomiczne rozdęte ponad wszelką miarę, które sprawiają, że wiele osób jest bezdomnych już od urodzenia, ale też rozwody pozostawiające nieuleczalne rany duchowe i moralne w sercach dzieci. Nie można też pominąć tych form gwałtu, które sprawiają, że niezliczonym istnieniom nie dane było się w ogóle urodzić. Oto obraz zaniedbań świata dorosłych, których koszty ponoszą dzieci.
Zachęcajmy więc nasze pociechy do czytania tego szczególnego listu, jaki przygotował dla nich papież. Nie czujmy się jednak zwolnieni od odpowiedzialności, którą nałożył także na nas. Jan Paweł II wiele zdziałał za życia, możemy sądzić, że jeśli zostanie ogłoszony świętym wiele będziemy zawdzięczać jego orędownictwu, nie sądźmy jednak, że załatwi za nas wychowanie naszych dzieci. To nasza indywidualna i zbiorowa odpowiedzialność.