DZIEDZICTWO JANA PAWŁA II
Tomasz Rowinski
Dziedzictwo Jana Pawła II to temat bardzo szeroki. Ambicję popularyzatorskiej próby jego podjęcia miał trwający ponad rok projekt Tygodnika Idziemy i Centrum Myśli Jana Pawła II. Dziś formuła ta dobiega końca, udało nam się w jej ramach opublikować kilkadziesiąt artykułów, w którym w sposób przystępny staraliśmy się zaprezentować myśl papieża Jana Pawła II. Były to często spojrzenia na bardzo konkretne papieskie wypowiedzi, dokumenty, czasem wybierane wedle pojawiających się rocznic, czasem wedle wydarzeń medialnych poruszających konkretny temat. Dla tworzących ten projekt było to ważne doświadczenie, głosy jakie otrzymywaliśmy od czytelników (także tych znanych jak ks. prof. Waldemar Chrostowski, czy redaktor Zbigniew Nosowski) potwierdzają także, że nasza inicjatywa znalazła odbiorców.
Warto na koniec zastanowić się jakie środki są konieczne dla dalszego zachowywania papieskiego przekazu. Niebezpieczeństwem dla nas jest z pewnością możliwość przeniesienia tego co mówił Jan Paweł II do sztambucha. Jak utrzymać żywotność myśli. Być może jest w pewnym stopniu nieunikniona utrata „tkanki żywej” z jakiej składa się papieska spuścizna. Z drugiej jednak strony istnieje konieczność wydobywania najbardziej wartościowych i wiecznotrwałych elementów dla ich przypominania, ba nawet odświeżania. Historia intelektualna i historia praktyk narodów wskazuje nam, że aktualność pewnych myśli musi być wywalczona, ale także często odnajduje się sama jeśli jakieś jej elementy trwają w tle kulturowym. To trwanie trzeba papieżowi zapewnić.
Jakie mamy ku temu możliwości?
- Popularyzacja. Oczywiście zawsze trzeba unikać banalizacji, jednak konieczne jest istnienie przekazu papieskiego na poziomie massmediów. Przywracanie zainteresowania jego osobą poprzez wydarzenia artystyczne dla szerszej publiczności, ale także dla odbiorców bardziej wymagających i wyrafinowanych. Popularyzacja powinna także polegać na realizacji wydarzeń celowych trafiających do konkretnych grup społecznych, takich jak np politycy. Życie polityczne i społeczne potrzebuje tych treści, ale nie zostanie nimi nasączone jeśli nie znajdą się ludzie, którzy dokonają wyboru papieskich wypowiedzi odnoszących się do danej sprawy. Pozostaje także cała przestrzeń publiczny prezentacji w postaci nowoczesnych wystaw, multimediów.
- Archiwizacja. Dla zrealizowania powyższych propozycji konieczne jest tworzenie zasobów, porządkowanie bardzo wielorakich aspektów dziedzictwa papieskiego. Nie chodzi tylko o elementy rzeczowe, jak pamiątki, czy pisma, ale także wspomnienia ludzi z otoczenia. Słusznie bowiem się twierdzi, że świadectwo jest często najważniejszym środkiem przekazu, wynikającym z samego wnętrza życia.
- Działania naukowe. To bardzo ważny element wysiłków, które mają zachowywać, a nawet wzmacniać papieski przekaz. W czasach szybkiej informacji i szybkiej edukacji teksty źródłowe łatwo przepadają na półkach bibliotek, czy to ze względu na ich objętość, czy nieprzystępność języka, która wzmaga się z czasem jaki upływa od momentu ich powstania. Opracowania naukowe, podręczniki są podstawowym źródłem wiedzy dla studentów, a także kadry naukowej. W społeczeństwie ukierunkowanym na wiedzę świat akademicki jest ważnym źródłem dla informacji prasowej, eseju publicystycznego. Te z kolei odgrywają znaczna rolę w kształtowaniu się opinii społecznej i postawach światopoglądowych.
Te trzy punkty są konieczne, ale nie są wystarczające dla żywego przekazu wizji papieża. Być może najważniejsze jest by nie zamykać się tylko w kręgu papieskich słów, tekstów, obrazów, ale by stosować pewnego rodzaju mentalne i duchowe podejście do spraw, których papież nie mógł już rozpatrzeć. Przecież takich rzeczywistości będzie coraz więcej. Już w tej chwili problemy bioetyczne zaczynają ewoluować w zupełnie nowych kierunkach, a jednak na poziomie zasad Jan Paweł II pozostaje dla nas pomocny. Potrzeba jednak opracowania tych zasad, a także dostosowania form przekazu. Bardzo łatwo bowiem zamknąć się w obrębie „papologii”, hermetycznego, coraz mniej zrozumiałego języka, który swój sens opierać będzie opierał na autorytecie papieża. Jednak musimy także zdawać sobie sprawę z tego, że osobisty autorytet papieża będzie malał z upływem czasu, więc i wysiłek dla uzasadnienia proponowanych przez niego rozwiązań trzeba będzie zwiększać, głębiej objaśniać.
To wszystko przed nami, dlatego koniec współpracy Centrum Myśli Jana Pawła II i Tygodnika Idziemy jest końcem tylko maleńkiego wysiłku, który musi teraz znaleźć inne ukierunkowanie. Każdy musi to uczynić według swoich możliwości.
Tomasz Rowiński – historyk idei, pracuje w Centrum Myśli Jana Pawła II, redaktor Christianitas